Trzy nisko frekwencyjne słowa o ogromnym znaczeniu dla menedżerów

Pod koniec 2024 roku trudno w biznesie o optymizm. Od przynajmniej pięciu lat funkcjonujemy w niestabilnych, chaotycznych warunkach. Świat opisywany jako VUCA stał się nową normalnością, a menedżerowie, stale stawiani przed nowymi wyzwaniami, stają się ofiarami pozostających poza ich kontrolą zdarzeń i zmian. Coraz rzadziej zmiany te są pozytywne i ekscytujące, coraz częściej wywołują negatywne skutki i frustrują. Rok 2025 i następne z pewnością nie przyniosą radykalnej poprawy. Wydaje się, że wkraczamy w erę braku sprawczości i utraty kontroli, erę, w której jedyną metodą przetrwania jest adaptacja do zmian.

Właśnie dlatego trzeba znać i rozumieć trzy nowe pojęcia związane z niestabilnością i jej skutkami dla kondycji menedżerów. Są to:

PERMAKRYZYS, MULTIFRENIA i HIPERWYCZERPANIE.

Pojęcie permakryzysu (ang.permacrisis) nie jest zupełnie nowe, bo znane jest od 1975 roku, odkąd użył go S. Cohen, badacz z Uniwersytetu Kalifornijskiego, dla określenia „długotrwałego okresu niestabilności i niepewności”. W ciągu ostatniej dekady termin ten znacznie zyskał na popularności, a w 2022 roku został ogłoszony słowem roku przez Collins Dictionary. Termin ten pierwotnie określał stan nakładania się na siebie licznych kryzysów i był tłumaczony jako „polikryzys”. Wydaje się jednak, że po dwóch latach określenie „permakryzys” lepiej oddaje istotę współczesnych zmian i oznacza przedłużające się okresy braku bezpieczeństwa, które są skutkiem serii nieoczekiwanych, często katastrofalnych wydarzeń. Aktualnie odnosimy je do wydarzeń ostatnich lat, m.in. do pandemii koronawirusa i wojny w Ukrainie. Ex definitione permakryzys to efekt zmian klimatu, eskalacji konfliktów geopolitycznych i zbrojnych, kryzysu humanitarnego, migracyjnego i surowcowego, narastania nierówności społecznych i ekonomicznych, a nawet zmian technologii cyfrowych i ich wpływu na społeczeństwa i gospodarki. Permakryzys jest – czy tego chcemy, czy nie! Wydaje się nawet, że współczesne generacje zostały uwięzione w jego epoce. I co więcej – cechą permakryzysu jest przekonanie, że to stan bez końca. Nic dziwnego, że liczne badania wysoko populacyjne (np. badania The Rise of the Change Makers na grupie ponad 156 500 respondentów) wykazują, że 70 proc. ludzi na świecie uważa, iż globalne zmiany zmierzają w złym kierunku, a ludzkość nie jest w stanie ich powstrzymać.

Jednocześnie permakryzys wywołuje w nas wiele niepokojów, a nawet może wpływać na pogorszenie stanu psychicznego. Jednym z przywoływanych coraz częściej negatywnych objawów psychicznych, związanych z kryzysogennymi czasami, jest tzw. multifrenia (ang. multiphrenia). To zespół opisany przez psychologa społecznego K. Gergena, który tłumaczy go jako indywidualne doświadczenie konfliktu wartości, ideałów, opinii i motywów, prowadzące do zakłóceń świadomości. Objawy takie wynikają z nadmiaru i skali zaskakujących nas zmian, w tym zmian klimatycznych, technologicznych, społecznych, ekonomicznych czy kulturowych. Multifrenia zatem to rodzaj przebodźcowania wywołanego przeciążeniem informacyjnym czy mnogością możliwości, które zwykle przekształca się w trwały stan nieumiejętności dokonywania racjonalnych wyborów. Tak ważna dla menedżerów idea racjonalnego wyboru traci dla nich sens, bo multifrenia powoduje, że oczywiste dawniej decyzje dzisiaj stają się ekstremalnie złożone, a procesy decyzyjne – skomplikowane i męczące.

I w końcu: multifrenia jako stan przewlekły może prowadzić do zjawiska hiperwyczerpania (ang.hyper fatigue),rozumianego jako stan nadmiernego zmęczenia i poczucia beznadziei. Choć nie jest to jeszcze uznany termin medyczny, to stan skrajnego wyczerpania kojarzony jest dzisiaj z takimi schorzeniami jak long COVID czy zespół chronicznego przemęczenia. Rozmiary syndromu hiperwyczerpania są ogromne, alarmujące i dotyczą nie tylko kadr menedżerskich.

Jak donosi brytyjski „Independent”:

Nowe badania sugerują, że ponad połowa Brytyjczyków odczuwa hiperwyczerpanie, a wśród osób w wieku 25–34 lat odsetek ten wynosi 65%. Co piąty badany za ciągłe zmęczenie obwinia kulturę pracy „always on”1, przy czym nieco ponad jedna młodych winę za wyczerpanie przypisuje brakowi równowagi między życiem zawodowym a prywatnym.

Niech te badania będą ważnym ostrzeżeniem. Nie unikniemy permakryzysów, ale próbujmy uchronić się przed multifrenią i hiperwyczerpaniem.

Gdzie szukać dalszych inspiracji?

Więcej o najnowszych wyzwaniach dla menedżerów w:

 

1Ang. always on – ‘zawsze aktywny, zawsze włączony, zawsze działający’.

Podziel się naszym artykułem: